Za nami mecz 4. kolejki Serie A, w który Inter na własnym stadionie przegrał z, ostatnią przed tym meczem AC Sieną 0:2. Co o tym meczu do powiedzenia mają nasi redaktorzy? Zapraszam do zapoznania się z ocenami redakcji.
Odin91: W klątwę Giuseppe Meazza nie wierzę, ale presja wygrania pierwszego meczu u siebie najwyraźniej wiąże naszym piłkarzom nogi. Weszliśmy w mecz świetnie, wszelkie ataki Sieny rozbijane były już w zalążku przez świetny dzisiaj duet Ranocchia-Jesus, Pereira również dobrze sobie poczynał na lewej flance, ale Nagatomo grał jak zwykle - dobrze w ofensywnie, zbyt późno w obronie. Nie do końca jestem pewien skąd taka bezradność w ataku, ale strzelam, że po prostu ciężko rozmontowywało się dziesięciu obrońców Sieny, bo większą część meczu właśnie tylu zawodników z drużyny przyjezdnej broniło własnej bramki. Poza braku większej kreatywności w ataku i skuteczności, o dziwo, nie można nam za wiele zarzucić. Oczywiście poza durnymi dwoma błędami, które kosztowały nas utratę obu bramek - zwłaszcza ta druga utwierdza mnie w przekonaniu, że Nagatomo po prostu nie nadaje się na obrońcę Interu Mediolan. Uczepić można się też do wielokrotnych spalonych Diego Milito, które były bardzo irytujące zwłaszcza w pierwszej połowie spotkania.
Mam nadzieję, że z meczu na mecz będzie tylko lepiej dzięki lepszemu zgraniu się zespołu, jeśli nie, to nie ma już chyba żadnej nadziei.
Handanovic 6.5, Nagatomo 5.5, Ranocchia 7, Juan Jesus 6.5, Pereira 6.5, Cambiasso 6.5, Gargano 6, Guarin 6.5, Sneijder 7, Cassano 6.5, Milito 6, Livaja 6, Coutinho 6.5, Alvarez 6.5
[hide]
Filip©: „Wielka decyzja, trójka weteranów – Zanetti, Samuel, Chivu na ławce” - takie słowa padły z ust komentatora SKY. Nie da się tego ukryć, brak w wyjściowej jedenastce tych dwóch ostatnich raczej nie dziwi, ale Javier? Mówi się o klątwie Giuseppe Meazza? Bzdura. Przyjeżdża drużyna z dna tabeli z charyzmatycznym Cosmim, to wiadomo, że nie dadzą się obić, by szybko wracać do domu na lampkę toskańskiego wina. Hajduk, Vaslui, Roma, Rubin i teraz Siena, kto następny? Mecz nie układał się po naszej myśli. Brakowało kropki nad i. Milito niewidoczny. Kibicom pokazał się dopiero pod koniec pierwszej połowy, kiedy usiłował wymusić rzut karny. Karierę zakończył wiecznie na spalonym Inzaghi, Il Principe widać chce go godnie zastąpić. Zagrania Guarina – fatalne. Linia obrony trzymała poziom, ale tylko w pierwszej połowie. Po przerwie nie wyglądało tak dobrze. Brawa za postawę dla Ranocchii, mógł swojaka zaliczyć, ale zagrał bardzo dobrze. Wraz z Juanem stworzyli dobrze współgrający duet. Szkoda tej pierwszej straconej bramki, bo Juan nie upilnował Vergassoli. Wprowadzenie Alvareza za Guarina ożywiło poczynania Nerazzurrich, ale wciąż brakowało wykończenia. Następnie Coutinho i na koniec Livaja. Do zmian Stramaccioniego zastrzeżeń mieć nie można, ale czasem mógł wrzasnąć na takiego Guarina, Nagatomo, czy też Milito. Porównajmy Andreę z Cosmim. Pan Serse to był 12 zawodnik Bianconerich – dosłownie i w przenośni. Aktywny, pokrzykiwał na swoich zawodników, często przekraczał linię boczną boiska chciał być jak najbliżej swoich zawodników. Stramaccioni? Ze spokojem obserwował tę potyczkę, niczym Claudio Ranieri. W jego oczach widać było przerażenie, strach, nie wiedział co ma robić. Baresi instruował swojego przełożonego zasłaniając kartką swe usta, by nie obnażać braków Stramaccioniego. Jeżeli Andrea dotrwa do pierwszych chłodniejszych dni na Półwyspie Apenińskim, to wyobrażam sobie go w puchowej kurtce a’la Ranieri i chowającego swoje oblicze w wysokim kołnierzu z bezsilności na zachowanie swoich zawodników. A może raczej z niewiedzy, co robić, jak odmienić oblicze tego zespołu. O ile dotrwa, ale czy Moratti jest gotowy na taki krok?
Handanovic 5, Nagatomo 5, Ranocchia 7, Juan Jesus 6.5, Pereira 5.5, Guarin 4, Cambiasso 5.5, Gargano 5, Sneijder 7, Cassano 7, Milito 4, Alvarez 6, Coutinho bn, Livaja bn
Piekarz: Skandaliczny występ Interu i tym samym podtrzymanie równie skandalicznej passy na własnym stadionie. Stramaccioni wyraźnie stracił kontrolę nad poczynaniami zespołu, co widać było już w kilku poprzednich meczach, a teraz ujawniło się w bardziej bolesny sposób. Od porażki z Romą włącznie ofensywa Interu to kompletny chaos, brak konsekwencji i pomysłu; pozostawienie połowy dzieła przypadkowi i modlenie się o przebłysk kreatywności Sneijdera, Cassano czy Coutinho. Symbolem tej bezsilności mogą być zarówno niemiłosiernie blokowane przez obrońców rywala strzały z dystansu, jak też katastrofalne dośrodkowania bocznych obrońców. Warto zwrócić uwagę, że choć żaden z piłkarzy nie pokazał dzisiaj nic wielkiego (może poza Cassano z pierwszej połowy), to jednak również żaden nie zaprezentował jakiejś niewybaczalnej tragedii: Inter był beznadziejny jako drużyna.
Handanovic 6, Nagatomo 5.5, Ranocchia 6, Juan Jesus 5.5, Pereira 5.5, Guarin 6, Gargano 5.5, Cambiasso 6.5, Sneijder 6, Cassano 6.5, Milito 5.5, Alvarez 5.5, Coutinho bn, Livaja bn
peter0512: Aby wygrać mecz trzeba strzelać bramki, je natomiast zdobywa się wykorzystując stwarzane sytuacje. Najczęściej wynikają one z dobrej gry, czasem z przypadku, lub błędów przeciwników. Ta reakcja łańcuchowa jest nieodłączną częścią piłki nożnej i jest znana prawdopodobnie każdej osobie mającej pojęcie o piłce nożnej. Wiedzą zatem o tym również zawodnicy Interu. Dlaczego więc grając z jednym z najsłabszych ligowych przeciwników nie potrafią zrealizować żadnej z tych trzech dróg i wygrać meczu. Co gorsza, dlaczego pozwalają wygrać go innym. Dlaczego chęć do gry widzimy dopiero po straceniu bramki? Nie wiem i pewnie się nie dowiem.
Okazji, owszem, kilka było. Pytanie dlaczego nie zostały wykorzystane. Dlaczego Sneijder nie uderzył, tylko zagrał głupią piłkę do nie mającego szans nadbiec Milito? Dlaczego tak doświadczony napastnik jak ten drugi nie potrafi znaleźć sobie chociaż odrobiny miejsca pomiędzy dwie klasy słabszymi zawodnikami? Kolejny pytania bez odpowiedzi.
Nie wiem jak podsumować mecz, w którym nie potrafimy pokonać takiego zespołu jak Siena. Nie wiem.
Coraz częściej widzimy, że forma Guarina spada proporcjonalnie do wzrostu jego pewności siebie. Kiedy walczył o wykupienie starał się najbardziej na boisku, teraz przypomina mi Stankovica - bezsensownie strzela z każdej pozycji na boisku, a gdy nie ma do tego miejsca podaje do przeciwników. Dobrze należy oceni parę Ranocchia - Juan, ale i oni nie ustrzegli się dzisiaj błędów. Dobrze, że Pereira wreszcie mógł zagrać na lewej obronie, bo zobaczyliśmy, że gdy wreszcie wie co ma robić na boisku jest zawodnikiem dużo lepszym. Personalnie mieliśmy dzisiaj jedno z mocniejszych ustawień na jakie trener może sobie obecnie pozwolić. Niestety na jakość się ono nie przełożyło.
Handanovic 6, Nagatomo 6, Ranocchia 6.5, Juan Jesus 6.5, Pereira 6, Guarin 4, Gargano 6, Cambiasso 6.5, Sneijder 6, Cassano 6.5, Milito 5, Alvarez 5.5, Coutinho bn, Livaja bn
Komentarze (12)
<img src="/files/emoticons/19" alt="<klnie>" />