Benjamin Pavard rozmawiał z byłym obrońcą AC Milan, Adilem Ramim. Oto słowa środkowego obrońcy Interu dla TF1, gdzie mówił o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości.
- Świętowanie zdobycia scudetto? Niesamowita rzecz, nigdy czegoś takiego nie widziałem. Jechaliśmy autobusem z otwartym dachem z San Siro do katedry przez osiem godzin, pamiętam, że zapytałem też rodziców, którzy byli obecni, gdzie są, a oni odpowiedzieli: „Jesteśmy blisko katedry, ale przejechaliście zbyt szybko”. Odwracam się i widzę, jak moja matka zaczyna popychać wszystkich do przodu, a ojciec podąża za nią. Widziałem łzy na ich twarzach i wzbudziło to we mnie wielkie wzruszenie. Ponieśli tak wiele poświęceń, aby tam być.
O swojej decyzji, aby przejść do zespołu Nerazzurrich
- Bo to legendarny klub, który zdobył wiele trofeów. Także dlatego, że mogłem grać na mojej ulubionej pozycji. To było idealne połączenie, dzięki któremu wiedziałem, że będę się czuł tutaj komfortowo.
Następnie rozmowa schodzi na temat reprezentacji Francji, a w szczególności dwóch rozegranych finałów
- Ten przegrany w Katarze przeżyłem zupełnie inaczej niż ten z 2018 roku: grałem w Rosji, ale przeciwko Argentynie byłem tylko na ławce rezerwowych. Ciężko było mi psychicznie przetrawić tę porażkę, właściwie do dziś tkwi w mojej pamięci.
A potem przyszedł czas na temat najbliższych Mistrzostw Europy
- W piłce nożnej gra się, aby zdobywać tytuły i dawać emocje wszystkim kibicom. Mam nadzieję, że będę mógł ponownie przeżyć emocje, których doświadczyłem po zdobyciu tytułu mistrza świata. Także dlatego, że finał odbędzie się 14 lipca, w dniu naszego święta narodowego. Kiedy grasz w piłkę nożną, robisz wszystko, aby wygrać. Zdobycie mistrzostwa Europy byłoby czymś niezwykłym, ale wciąż są mecze do rozegrania. Będziemy myśleć z meczu na mecz.
Komentarze (3)